Polityka Prywatności
Gospodarstwo JEZIORKOWO
31-998 Kraków, ul. Ciekowiec 50
tel. 572 14 65 18, 601 65 65 78, 607 29 28 23
e-mail: kontakt@jeziorkowo.pl
Od kiedy posiadamy zwierzęta w naszym gospodarstwie (nie licząc psów i kotów), to jedne z najczęstszych pytań - gdzie zwierzątka śpią?
Świadczy to dobrze o pytających, dowodzi to ich troski o dobrostan zwierząt. Najczęściej to pytanie oznacza - gdzie spędzają noc?
Ponieważ od wielu, wielu lat nasze zwierzęta są utrzymywane wolnowybiegowo - odpowiadamy że tam gdzie chcą. Mają schronienie, ale nikt ich nie zagania i nie zamyka, robią co chcą. I tu zwykle pojawiają się następne pytania i wyjaśnienia.
Ludzie mają skłonność do antropomorfizacji, że w nocy się śpi. Trudno się temu dziwić, przecież na wsi zawsze inwentarz zamykało się na noc w pomieszczeniach gospodarskich. Tymczasem gdy zostawimy zwierzęciu możliwość wyboru, to okazuje się że bywa różnie ;)
Tryb życia zbliżony do człowieka, czyli aktywność i żerowanie w dzień a w nocy sen, prowadzą tylko kury i świnie. Kury z racji tzw. kurzej ślepoty (mało co widzą od zmierzchania), a świnie są po prostu podobne do nas (dzik żeruje głównie w nocy). Nasze świnki rano przybiegają na karmienie, potem pasą się do pory obiadowej (wtedy jest czas na drzemkę), potem pasą się i idą spać. Nawet w środku lata kiedy jest długi dzień, świnki kończą dniówkę o godz. 18-19 (w zimie jak się zaczyna zmierzchać). Kury zwykle śpią w kurniku, chociaż mamy teraz grupę kur naśladujących bażanty - podfruwają na gałęzie drzew. Kurnik w ciągu dnia jest odwiedzany tylko w celu złożenia jaj w gnieździe. Jeżeli kura jest w ciągu dnia w kurniku na grzędzie, to najpewniej jest chora.
Mówiąc o drobiu nadmienię że nasze kaczki i gęsi żerują przez sporą część nocy, nawet w zimie.
Natomiast roślinożercy jak konie czy bydło (u nas kozy) utrzymywane wolnowybiegowo żerują większość doby. Czas na sen, szczególnie w lecie, jest w godzinach około południowych.
Gdzie?
Jeżeli mają możliwość, nie są inaczej nauczone przez człowieka i jeżeli skwar nie zmusza do szukania cienia - to najlepszym miejscem jest środek otwartej przestrzeni.
Czemu tak?
Dla nas bezpieczne jest miejsce zamknięte, do którego trudno się dostać i można obserwować zewnętrze przez okienko. Mówiąc żartem, to mentalność myszy. Zwierzęta uciekające najbezpieczniej się czują na otwartej przestrzeni, gdzie łatwo zauważyć zbliżającego się drapieżniki. Stąd też, szczególnie w lecie, odpoczynek w południe gdy gorąco spowalnia drapieżniki.
Psy i koty... Z nimi bywa różnie, zależy do czego są przyzwyczajone przez właścicieli. Ale i tak typowy pies przesypia lub przedrzemuje, oczywiście (prawie) zawsze czujnie 3/4 doby. Kot jeszcze więcej.
Tu mistrzem jest kot. Ale inne też dobrze sobie radzą, widzą w nocy bardzo dobrze. Stąd powrót pijaniutkiego szlachciury wierzchem na koniu do domu był całkiem bezpieczny (o ile nie wypadł z siodła). Tak, mieliśmy już pojazdy potrafiące same omijać przeszkody, dobierać prędkość, znaleźć drogę do domu - i zrezygnowaliśmy z koni. Komu to przeszkadzało? ;)
Tak dobre widzenie w nocy zwierzęta zawdzięczają głównie warstwie odblaskowej pod siatkówką oka, dzięki temu światło przechodzi przez nią dwa razy - wpadając do oka i po odbiciu od odblasku. Stąd świecenie np. psich oczu w świetle latarki.
Jakie są te sposoby?
Zwierzęta przebywają cały rok na wybiegu, a najlepiej na pastwisku. Powinny mieć możliwość schronienia się we wiacie czy innym pomieszczeniu zapewniającym ochronę przed wiatrem i deszczem.
Tak naprawdę niezbędna jest ochrona przed wiatrem. Przecież na stepie czy w wysokich górach nie ma ochrony przed deszczem. Nie zaobserwowaliśmy żeby deszcz bez silnego wiatru wgonił konie, kozy, kury, alpaki pod dach. Poziomy deszcz - tak ;)
Wiata jednak powinna być aby zwierzęta miały wybór. Musimy też mieć pomieszczenie gdzie możemy przynajmniej część zwierząt zamknąć pod dachem, chociażby na czas choroby czy zabiegów pielęgnacyjnych lub weterynaryjnych.
Zwierzęta zwykle spędzają noc w zamknięciu, a w ciągu dnia lub części dnia są wypuszczane na zewnątrz.
W pomieszczeniach zwierzęta są ograniczone w boksach, uwiązane na stanowiskach lub w klatkach (kury, maciory), jest też system trzymania luzem, np. młodego bydła lub drobiu.
J.w. W pomieszczeniach zwierzęta są ograniczone cały czas w boksach, uwiązane na stanowiskach lub w klatkach (kury, maciory, cielęta, gęsi na wątróbkę itd.), jest też system trzymania luzem, np. młodego bydła lub drobiu.
Zalety.
Dobrze wpływa na dobrostan zwierząt jako że jest najbardziej zbliżony do naturalnego trybu życia. Zwierzęta stadne maja możliwość życia w stadzie. Mają możliwość kontaktu fizycznego. Np. koniom do szczęścia jest taki kontakt, np. szczypanie się po grzywach niezbędny, wąchanie się przez pręty boksu to nie to.
Zwierzę ma możliwość ucieczki lub choćby uskoczenia w przypadku nawet pozornego zagrożenia.
Zwierzę ma możliwość wyboru miejsca pasienia się, miejsca odpoczynku, miejsca zabawy.
Zwierzęta mogą, zwłaszcza jeżeli maja dostęp do pastwiska z "chwastami", krzewami, drzewami, znaleźć sobie potrzebne mikro i makro elementy, rośliny lecznicze (np. wrotycz na odrobaczanie).
Zwierzęta są zahartowane i dużo rzadziej chorują niż zwierzęta zamykane. Jeżeli znacie hodowców koni trzymających jedne konie w stajni a inne cały rok na pastwisku, to powie Wam że do pierwszych weterynarz przyjeżdża często, a do drugich rzadko.
WAŻNE! Aby zwierzę dobrze przetrwało zimę, musi być na wolnym wypasie przynajmniej od sierpnia - wtedy bowiem organizm zaczyna przygotowywać się do zimy (buduje okrywę włosową lub zbiera tłuszcz). Zagadką dla nas jest chart, który nie ma ani gęstego, długiego futra - a tym bardziej tłuszczu. Jaskier pierwszej zimy życia jako półroczny młodziak miał momenty, że chronił się kilka razy dziennie na godzinkę do stajni gdzie wtedy były w zimie kozy i panowała temperatura kilka stopni. Od następnej zimy do dzisiaj nie widzimy żadnej różnicy w znoszeniu mrozu między chartem Jaskrem a futrzastą Gunią (owczarek podhalański).
Mniej pracy przy karmieniu - pastwisko non stop.
Wady.
Zwierzęta mają większe możliwości urazu (to główny argument posiadaczy drogich koni sportowych).
Zwierzęta bywają ubłocone i mokre.
Jak się nie nauczy zwierzaka przychodzić na zawołanie i ma się duże pastwisko, to się trzeba nachodzić żeby złapać w razie potrzeby (ale ruch to zdrowie).
Ogrodzenie może być sforsowane przez zwierzęta lub złodzieja.
Zalety.
Większa kontrola nad zwierzęciem, zakładamy że w nocy jest bezpiecznie zamknięte (chociaż znam wiele ciekawych urazów i zniszczeń w nocy w oborze lub stajni).
Poczucie kontroli nad zdrowiem - zamykamy zwierzę jak jest zła pogoda.
Możliwość ochrony przed zabłoceniem itp.
Większa kontrola, co i ile zwierzę je.
Możliwość wyjścia na wybieg lub pastwisko.
Większa kontrola rozrodu.
Wady.
Spędzanie połowy nocy w zamknięciu przez zwierzęta genetycznie przystosowane do życia na dużych przestrzeniach nie jest dobre.
Zwierzęta nie są zahartowane i wymagają kontroli, zamykania, wypuszczania itd.
Zwierzęta zamykane w boksach lub wiązane na stanowiskach są ograniczane, nudzą się, nabywają złych nawyków.
Więcej pracy przy sprzątaniu w pomieszczeniach.
Czyszczenie zwierząt które ubrudziły się odchodami.
Zalety.
Wyłącznie ekonomiczne. Ważne przy drogich zwierzętach sportowych lub rozpłodowych, przy tuczu (np. świń) szczególnie przemysłowym - bydło, świnie, drób.
Wady.
Wszystkie jak w pkt. 2, tyle że spotęgowane.
Trzymanie konia, zwierzęcia stepu szerokiego, w boksie 3 na 3 m, zwłaszcza przez większą część doby, jest dla mnie nieludzkie. Proporcjonalnie do wielkości powinienem trzymać charta lub podhalankę w kojcu 1 na 1 m. Byłbym uznany za męczącego zwierzę. Pies większość doby leży, a koń prawidłowo utrzymywany większość doby chodzi... Są necie nagrania nocy w stajni, poszukajcie i zobaczycie ile w czasie nocy koń śpi a ile się nudzi.
Przemysłowe metody chowu - całe życie uwiązane krowy mleczne, świnie i cielęta nie mogące się obrócić w ciasnych klatkach, kury nioski trzymane w klatkach gdzie na 1 szt. przypada powierzchnia kartki ksero, tucz gęsi na wątróbkę - są nieludzkie i powinny być zlikwidowane. Czy można wyżywić ludzkość bez tych metod? To pole do dyskusji - zapraszam.
Jaki sposób utrzymania zwierząt jest lepszy?
To zależy PO CO mamy zwierzęta i czy uważamy, że wolność wyboru jest lepsza i że natura sobie poradzi czy uważamy że człowiek jest rozumniejszy i wie lepiej.
Zwierzęta mają olbrzymie możliwości adaptacyjne. Nasze kozy chowają się do przeżuwania (na leżąco) pod zadaszenie dopiero przy minus 10 - 15 stopniach. Nasze świnki wietnamskie (czyli z ciepłych okolic) spędzały zimę we wiacie zagrzebane całkowicie w ściółce. Oczywiście pierwszej zimy patrzyliśmy bacznie, czy nie zaczną kichać lub kaszleć, wtedy przeprowadzilibyśmy je do boksu w stajni. Ale nie, były mrozy do minus 27 stopni i nic.
Należy zaznaczyć, że - bez fanatyzmu, zawsze trzeba mieć baczenie czy nie dzieje się coś, co wymaga interwencji. W naturze zima (m.in.) pełni rolę selekcjonera eliminującego słabe osobniki z populacji. My nie jesteśmy tak ortodoksyjni. Dlatego uratowaliśmy karmieniem butelką słabego koziołka. Dlatego mamy przygotowane polarowe kubraki dla alpak, gdyby bezpośrednio po strzyżeniu były zbyt ostre warunki meteo, czy kubraczek dla nowo urodzonych alpak - z tych samych powodów.
Ale za chowem wolnowybiegowym gotów jestem "iść na barykady". ;)
Zapraszam do dyskusji poniżej.